5 nawyków kradnących energię. Nie rób sobie tego w pracy 🙂
Rozmawiam z koleżanką – ona mówi – muszę skończyć te ogony co się za mną wloką, matko jak mi się nie chce, ale muszę.
Miła moja – poniżej opisuje dla Ciebie 5 psychologicznie trudnych sytuacji, które powodują, że na koniec dnia jesteś zmęczona i sama nie wiesz dlaczego, bo w sumie to nie był jakiś mega, trudny dzień dla Ciebie.
Miła moja, nie rób sobie tego w pracy. Poniżej pięć nawyków, które kradną Twoją energię.
1. Pasja czy presja – co wybierasz?
Ciągła stymulacja hasłem teraz, bo za chwilę okazja przejdzie koło nosa, zmusza Cię do pośpiechu. Nakręcasz się i nawet cieszysz tym, że masz dużo energii. Tylko, że sytuacja presji to nie jest normalna sytuacja – to zjawisko jest zarezerwowane dla niezwykłych sytuacji.
Presja to sytuacja wysysająca nasze siły witalne. Przeżywanie w ten sposób każdego dnia drenuje nas z energii, witalności, radości, miłości i szczęścia. Po prostu nie mamy już na to siły, bo zużyliśmy je na nieświadome ratowanie siebie.
Presja to sytuacja zagrożenia – nasz mózg wybierze zajmowanie się sytuacją presji i poświęcanie jej uwagi. Bo z punktu widzenia fizjologii, to ta sytuacja ma priorytet.
Presja konkuruje z radością, miłością, szczęściem, seksem, relaksem, flow, delikatnością, pięknem, odpoczynkiem. Dla mózgu jest jasne, najpierw trzeba poradzić sobie z tym co zagraża – czyli z robotą pod presją. A dopiero potem regeneracja, a dopiero potem radość, miłość i szczęście.
Czy naprawdę każdy dzień ma być pod hasłem PRESJA?
Presja to opresja – wystrzegaj się jej – funduj ją sobie tylko w wyjątkowych sytuacjach.
2. Muszę – o tym słowie napisałam osobny artykuł dostępny tutaj….
To słowo także drenuje z energii, radości i efektywności, bo odpala nam stres- tak tak – nawet o tym nie wiesz i nie jesteś świadoma. Ale to działa, jak oddychanie, oddychasz, chociaż świadomie tego nie kontrolujesz. Jak działa? W skrócie: zamyka Twoją kreatywność, nic nowego, mądrego nie wymyślisz. Moja koleżanka co to musi ogony dokończyć – myślisz, że gdyby zamieniła muszę na chcę to by coś zmieniło? Z ręką na sercu tak i to dużo. Po rozmowie ze mną –wymyśliła 3 pomysły jak podejdzie do tego zadania, zabrała się za nie z ochotą i skończyła szybciej niż zaplanowała. Tak to działa.
Musi niszczy znienacka i w sposób nieświadomy.
3. Porównywanie się z koleżanką.
Z kimkolwiek się porównujesz i wychodzi Ci, że masz gorzej – to dosłownie w chwili, w której to robisz spada Ci poziom energii i zapału i optymizmu i kreatywności. A za chwilę, jak już świadomie zdecydujesz, że jednak nie warto tego robić, jesteś już w dolinie psychicznej i trzeba się wznieść do góry. Porównywanie to porównywanie jabłek do gruszek. To nigdy nie wychodzi i nigdy nic dobrego z tego nie ma. Nie ma dwóch identycznych osób. No są? No nie ma. Dlatego nie da się stwierdzić, że Ty jesteś lepsza, gorsza od niej, bo…
Porównywanie zniekształca Twoje widzenie. Powoduje efekty wizyty w salonie z krzywymi lustrami. Coś zostaje wyolbrzymione, co nie jest tego warte. Ale najważniejsze jest to, że przestajesz się skupiać na sobie- Twoje właściwości bledną, przestają być widoczne, stają się mało ważne. Porównywanie ograbia Cię z Ciebie samej. Z tego co Ty masz cenne i niezwykłe. Już tego nie zobaczysz, bo tak działa mózg. Fokus na jednym elemencie powoduje, że spada nam możliwość zauważenia innych elementów. Ty stajesz się fizycznie ślepa na Twoje skarby. Masz je, ale nie jesteś w stanie ich zobaczyć, bo Twój mózg zajęty jest tropieniem innych.
4. Nie plotkuj
No dobra, kto tego nie robi ręka do góry. Ja też to robiłam. Ale teraz już tego nie robię. Pudelki i inne tego typu mają się dobrze i pokazują jak bardzo ludzie potrzebują tego typu informacji, kontaktu, relacji.
Tylko, że to wszystko to są pseudoinformacje – najczęściej bardzo zniekształcone- my się dajemy oszukać tym informacjom. Bo mamy potrzebę być w pseudo relacji z tymi, z którymi nie jesteśmy w relacji, a chcemy z nimi być w relacji.
No bo nie jesteś w relacji z prezesem, królową angielską, czy innym celebrytą. Chcemy się pogrzać w blasku ludzi sławnych, ważnych, znaczących. Wydaje się nam, że jak coś tam o nich wiemy, to tak jakbyśmy byli ich znajomymi. Tymczasem prawda jest odwrotna- marnujemy bezcenny czas. Plotkowanie to ucieczka przed bliskimi, prawdziwymi, głębokimi relacjami właśnie. Skrajność to ludzie, którzy wiedzą prawie wszystko o wszystkich tylko, że jakimś cudem nie mają przyjaciół.
Plotkowanie to też pseudo komunikacja- to używanie słów do powtarzania nieprawdy. To poświęcanie czasu na rozmowę prowadzącą donikąd.
Plotkowanie to taki fasfood relacyjny – mierny, ale dający ukojenie w samotności, ekscytację w sytuacji nudy.
Plotkowanie zubaża- powoduje biedę mentalną.
5. Nie martw się
Martwienie to proces wywoływania „martwicy mózgowej”. Tak, tak, martwienie się powoduje, że Twoja myślenie i emocje wpadają w stan – zombi. To jest poziom wywoływania sobie, na własne życzenie, zagrożenia w połączeniu z bezsilnością. Czyli dajesz mózgowi informacje – halo jest źle, ale nic z tym nie robimy, bo nic się nie da zrobić, nic z tego i tak nie wyjdzie, nie warto się starać. Więc Twój mózg zaczyna spowalniać wszystko, aby oszczędzać zasoby, bo cholewka nie wiadomo co nas czeka. No skoro moja Pani mówi jest źle, a będzie jeszcze gorzej i nic nie można na to poradzić, to ja jej słucham i dopasowuje się do tego. No i jeśli myślisz, że w takiej sytuacji wymyślisz coś fajnego, dasz sobie otuchy, czy miłości. Martwienie się to jeżdżenie autem z zaciągniętym ręcznym hamulcem. Tak się nie da szybko jechać i w dodatku niszczy się samochód.